Tokio Hotel w Dzień Dobry TVN
Tokio Hotel w OK! TV
Julie Alexandra: W dzisiejszych muzycznych newsach kontynuujemy „Grammy Week” i przedstawimy wam zespół, którego kawałki będziecie śpiewać i o którym dużo usłyszycie. Ekipa OK! TV jest teraz w Hollywood z tą międzynarodową sensacją.
Viviana Vigil: Jestem teraz z bardzo, bardzo seksownymi chłopakami z Tokio Hotel. Jesteście wspaniali, wasza piosenka jest wspaniała, teledysk jest wspaniały, ale już wystarczy!
Bill: Wow, dzięki!
V. Vigil: Porozmawiajmy o waszym nowym singlu „Love The One Who Loves You Back”, to hit internetu. Ma bardzo seksowne video.
Bill: Tak, już dawno chciałem zrobić takie video, chciałem zrobić to przy ostatnim albumie, ale nie było do tego odpowiedniej piosenki. A teraz to zrobiliśmy, było mnóstwo zabawy.
V. Vigil: Wygląda na to, że było mnóstwo zabawy.
Tom: Tak.
Bill: Szczerze mówiąc, jestem w tej kwestii bardzo nieśmiały. Przed nagraniami mówiłem sobie: „O, żaden problem, pocałuję każdego”, ale potem byłem strasznie zdenerwowany.
V. Vigil: Zasługujesz na Oscara! W ogóle nie wyglądałeś na zdenerwowanego! Ale porozmawiajmy o tym, jak dobry jest ten bit i ta piosenka „Love The One Who Loves You Back”, która ma też świetny koncept. Ma wiele znaczeń, zarówno muzyka, jak i te słowa.
Tom: Tak, zapomniałaś o gitarze, zapomniałaś dodać, jak wspaniała w tej piosence jest gitara!
V. Vigil: Dziękuję wam bardzo, chłopaki! Tokio Hotel! Zdobądźcie album na iTunes, obejrzyjcie video, ale upewnijcie się, że w pobliżu nie ma waszych rodziców!
MTV News z TH cz. 4 i 5
Bill: Ten album to pierwszy album jaki stworzyliśmy od dawna, bo poprzedni ukazał się pięć lat temu. Przez dłuższy czas nic nie robiliśmy. Potrzebowaliśmy nowej inspiracji, bo nie wiedzieliśmy, co mamy robić. Tom i ja przeprowadziliśmy się do Ameryki. Mieszkanie w LA i posiadanie „nowej” wolności było zdecydowaną inspiracją dla całego albumu. Dużo imprezowaliśmy, dużo wychodziliśmy z domu, więc [krążek] jest zainspirowany nocnym życiem, sceną dj’ską. Wyszedł więc znacznie bardziej elektroniczny niż rzeczy, które stworzyliśmy przedtem. I tak właśnie było, że nie usiedliśmy jak zawsze z gitarą i instrumentami. Tom tym razem zasiadł przy syntezatorze, mieliśmy nasze własne domowe studio, więc po prostu zaczęliśmy programować. Jest to zdecydowanie inne niż to, co stworzyliśmy przedtem.
Czytaj więcej
MTV News z TH – cz. 3
Bill: Hej, jesteśmy Tokio Hotel, a to nasze modowe wspomnienia.
*2005*
Bill: Myślę, że to zdjęcie… Po prostu bardzo je lubię, bo dopiero zaczynaliśmy i to było nasze pierwsze rozdanie nagród, więc to był pierwszy raz, kiedy zdobyliśmy jakąś nagrodę. Nie rozmawialiśmy o tym, co zamierzamy na siebie ubrać, po prostu założyliśmy cokolwiek.
Tom: Tak jak dziś. Nic się nie zmieniło.
Bill: Nie założyłbym tego ponownie, ale bardzo lubię to zdjęcie. Widzę [w nas] to podekscytowanie.
MTV News z TH – cz. 2
Tokio Hotel chcieliby zagrać z Aerosmith, Davidem Bowie i Jessiką Albą. Nie przejmują się tym, czy ona śpiewa czy nie.
Każdy muzyk ma kogoś takiego. Mają w swoich głowach listę wszystkich niesamowitych artystów, z którymi chcieliby współpracować, jeśli tylko mogliby do nich zadzwonić.
Tokio Hotel nie są inni. Podczas gdy przygotowują się do trasy promującej Kings Of Suburbia, chłopcy usiedli na chwilę dla MTV News, by porozmawiać o liście artystów, z którymi chcieliby współpracować w swojej karierze i niektóre z nazwisk mogą Was zaskoczyć.
Steven Tyler albo całe Aerosmith
Tom: Trudno powiedzieć, bo czasami kogoś lubisz, a potem poznajesz go i przestajesz lubić. Zawsze trudno to powiedzieć, bo kiedy chcesz z kimś pracować, musisz polubić go też prywatnie. Naszymi bohaterami z dzieciństwa byli Aerosmith i współpraca z nimi czy ze Stevenem Tylerem byłaby niesamowita.
Depeche Mode, David Bowie, ale żadnych dupków
Bill: Depeche Mode czy David Bowie. Mam na myśli to, że jest mnóstwo osób, z którymi współpraca byłaby niesamowita. Ale tak jak powiedział Tom, czasami boisz się poznać swoich idoli i że gdy ich spotkasz, powiesz „O Boże, są do bani, prywatnie są beznadziejni, nie chcę już z nimi pracować!” Zdarzyło mi się wiele razy, że kogoś lubiłem, poszedłem na jego koncert i spotkałem go po imprezie, gdzie okazało się, że ten ktoś jest dupkiem i nie chciałbym niczego z nim zrobić.
Jessica Alba, czy ona robi muzykę?
Tom: A Jessica Alba robi muzykę? Bo to byłaby również świetna współpraca.
MTV News z TH – cz. 1
Bill: Dostawaliśmy wszystko, od używanej bielizny po masę nagich zdjęć.
Tom: A Georg dostał ostatnio telefon i teraz wie, że ma syna.
Georg: To świetny prezent!
Tom: To jeden z najbardziej szalonych prezentów jak dotąd.
Bill: Ostatnim razem, gdy graliśmy w LA, przydarzyły nam się pewne szalone rzeczy. Nie pamiętam już, w którym miejscu to było…
Tom: Myślę, że to było w Avalonie.
Bill: Tak. Nasi fani wspięli się po ścianie do naszej garderoby. Zazwyczaj mamy ochronę na zewnątrz, przed drzwiami, więc nie zauważyli, że weszli jacyś ludzie. Wskoczyli też przez okno, usiedli z nami, powiedzieli „Hej, co tam?” a my na to „O, wow!”. W Ameryce Południowej przydarzyło nam się wiele takich dziwnych akcji. Tam fani są zawsze bardzo intensywni. W zasadzie kiedyś musieliśmy nawet przerwać koncert w Meksyku, bo ludzie przewracali się na siebie i powstała wielka dziura w samym środku tłumu. To było szalone.
Bill i Tom w Rockpalast
Ingo: Jestem dziś w drodze do Los Angeles, gdzie spotkam się z połową zespołu Tokio Hotel: z bliźniakami Billem i Tomem Kaulitz. Oto Tokio Hotel przed czterema laty. (teledysk do Automatic) Po międzynarodowym sukcesie ich pierwszych czterech albumów, które – zgodnie z informacjami od ich wytwórni płytowej – zostały sprzedane w 7 milionach egzemplarzy, oraz po niesamowitej histerii fanów, Bill i Tom zdecydowali się wylecieć do Stanów Zjednoczonych i zniknąć ze świata publicznego. Pozostała część zespołu – perkusista Gustav i basista Georg – zostali w Niemczech, ale oczywiście nadal są członkami Tokio Hotel. Na początku października 2014 wydali swój nowy album „Kings of Suburbia”, a z racji tego, że Tokio Hotel zawsze wywoływali dwubiegunowe uczucia, najwidoczniej można ich tylko kochać albo nienawidzić. Jestem ciekaw, jak przebiegnie spotkanie z nimi w LA.