Bill i Tom odpowiadają na pytania fanów!



Bill:
Hej, jesteśmy Bill i Tom z Tokio Hotel i odpowiemy na kilka z waszych pytań, pierwsze jest jak sądzę do mnie…
Tom: Pierwsze jest od Margonthedge i brzmi następująco: „Jak wygląda zdjęcie w dowodzie osobistym Billa? Umieram z ciekawości!”
Bill: Ja muszę odpowiedzieć! Nie, ty!
Tom: Nie, ja?
Bill: Cóż, możesz powiedzieć.
Tom: Wyglądasz jak dziewczyna!
Bill: Mam nowy paszport, bo ludzie by mi nie wierzyli, bo jak podróżowaliśmy i pokazywałem swój paszport, ludzie mówili „to nie ty” i przez to musiałem pokazywać jakiś inny dowód, bo nie wierzyli, że to ja.
Tom: Wyglądasz jakbyś przeszedł operację.
Czytaj więcej

Los40 Principales Argentina – czerwony dywan

Tłumaczenie:

Kobieta: Jak się macie, chłopcy?
Bill: Bardzo dobrze, jesteśmy nieco zmęczeni, bo przyjechaliśmy tu prosto z lotniska, ale jesteśmy bardzo podekscytowani, że jesteśmy tutaj.
Kobieta: Odczuwacie zmianę strefy czasowej?
Bill: Trochę tak, przylecieliśmy z Meksyku, w ogóle nie spaliśmy, bo jesteśmy zbyt podekscytowani.
Kobieta: Opowiedz o waszym nowym albumie.
Bill: Niedawno się ukazał, dziś wykonamy trzy piosenki z niego…
Kobieta: Które?
Bill: „Love who loves you back”…
Tom: Trzy z tego albumu, ale zagramy także starą piosenkę, więc wystąpimy z czterema kawałkami.
Bill: Zagramy „Love Who Loves You Back”, „Girl Got A Gun” i „Louder Than Love”.
Kobieta: Teledysk do „Love who loves you back” jest bardzo seksowny.
Bill: Tak, jest.
Kobieta: Jest niesamowity!
Bill: Tak, było dużo zabawy…
Kobieta: Dużo seksu!
Bill: Tak, chcieliśmy pokazać, że odwzajemniamy miłość ludzi, mieliśmy dużo frajdy podczas nagrywania.
Kobieta: Byliście wcześniej w Argentynie?
Tom: Myślę, że to pierwszy raz.
Bill: Pierwszy raz.
Tom: Tak sądzę.
Kobieta: Jak się czujecie, jesteście zdenerwowani?
Bill: Nie widzieliśmy zbyt wiele, ale jesteśmy podekscytowani.
Tom: Przybyliśmy prosto z lotniska, więc…

Kobieta: Powodzenia na scenie, miło było was poznać!
Bill: Dzięki!

Wywiad dla Pop Teen Mexico

Prowadząca: Jak zdecydowaliście się na to, by wasza muzyka brzmiała bardziej elektronicznie niż rockowo? Jak zmienił się wasz styl? I jak po tych zmianach zdefiniowalibyście Tokio Hotel?
Bill: Powoli wprowadziliśmy te zmiany przy ostatnim albumie, dodając więcej efektów elektronicznych i dodatkowych instrumentów, jak elektryczne basy i bas…
Tom: Powiedziałeś „bas i bas”.
Bill: Ach, bas i perkusja. Wiesz, myślę, że już wcześniej to zaczęliśmy, powoli ku temu zmierzaliśmy i zapożyczyliśmy te zmiany z ostatniego albumu. Mieliśmy mnóstwo czasu i wszystko przyszło do nas naturalnie. Nie myśleliśmy o tym, żeby nowe brzmienie było bardziej elektroniczne.
Tom: To się po prostu stało.
Bill: Po prostu tak się stało. Nie usiedliśmy i nie rozmawialiśmy o tym, jaką chcemy tworzyć muzykę, tylko zwyczajnie zaczęliśmy ją tworzyć. I to [nowe brzmienie] z tego powstało. Czuję, że to nasze brzmienie.

Dalsza część wywiadu:

Czytaj więcej

TH w radiu Exa 104.9

Część 1; tłumaczenie:

Czytaj więcej

„Zespołowi grozi koniec, sprzedali tylko 17000 płyt!”

Zespołowi grozi koniec! Wielki powrót jest mega katastrofą! Czy wkrótce luksusowe życie dla Billa i Toma dobiegnie końca? Tokio Hotel dało sobie cztery lata, by wydać nowy album. Cztery lata w których wydawali pieniądze zamiast je zarabiać. Nowe CD (Kings of Suburbia) powinno wszystko zmienić, jednak zamiast wielkich przychodów mamy wielkie rozczarowanie. Album jest klapą i być może początkiem końca luksusowego życia Billa i reszty zespołu.

Jako nastoletnie gwiazdy Tokio Hotel (Durch den Monsun) zapełniało ogromne hale koncertowe. Zespół składający się z dwóch braci Billa i Toma Kaulitz (25) oraz Gustava Schäfera (26) i Georga Listinga (27) sprzedał na świecie ponad 6 milionów płyt. W 2010 roku przyszła pora na przerwę. Bill i Tom przenieśli się do Los Angeles (USA) „gdzie mogli pławić się w luksusie” – mówi przyjaciel obu braci dla naszego czasopisma: „wtedy wynajęli nawet prywatny samolot, ponieważ pierwsza klasa linii lotniczych nie była dla nich wystarczająca”.

Czytaj więcej

Wywiad z TH – Indie Magazine

„Czasem kłócimy się do wybuchu”
W LA spotkaliśmy Tokio Hotel

Bill i Tom Kaulitz – dwa imiona, które w połowie pierwszej dekady dwudziestego pierwszego wieku stały się istotą histerii nastolatek oraz fantazji seksualnych głównie żeńskiej emo-publiki, choć gatunek emo jeszcze nie istniał. Po przerwaniu szkoły ze swoim zespołem Tokio Hotel jednojajowi bliźniacy z prowincji koło Magdeburga bez dużego wysiłku podbili europejskie listy przebojów. A w plotkarskich rubrykach prasy brukowej nazwisko Kaulitz pojawiało się odtąd x razy na tydzień. W 2010 roku definitywny koniec: wyprowadzka w anonimowość Los Angeles. Z dala od Niemiec, z dala od swoich fanów. I od prasy. Głęboki oddech, po wszystkim co osiągnęli, nie był już tu możliwy. A tego wszystkiego dokonali jeszcze przed osiągnięciem pełnoletniości. Ze swoim nowym albumem „Kings of Suburbia” wracają w centrum publicznego zainteresowania. Bill i Tom Kaulitz – dwaj bracia, powrót z 25 na karku.

Dlaczego tak długa przerwa i powrót do LA?
Bill:
Po prostu nie mieliśmy już chęci. Tom w międzyczasie nie był pewien, czy jeszcze w ogóle chce być w zespole i prosił mnie, abym poszukał innego gitarzysty. Wprawdzie robił wszystko w studio, nie chciał jednak już stać „na świeczniku”.
Tom: Raz znów zaczęły pojawiać się nagłówki o nas w niemieckiej prasie. Byliśmy na pierwszych stronach brukowców z jakąś bzdurą – wszystko stanęło na głowie: staliśmy w centrum zainteresowania nie z powodu naszej muzyki, ale z powodu tego, co robiliśmy w naszym czasie wolnym, a raczej przede wszystkim tego, czego nie robiliśmy. To był punkt, w którym już nie miałem na to dłużej ochoty i chciałem to przerwać. Żaden z nas już nie miał na to ochoty.
Bill: Poza tym po ostatnim albumie nie wiedziałem, co jeszcze powinienem przekazać, bo wszystko zostało powiedziane. To był najwyższy czas, aby znów zadbać o nasze życie prywatne. W Niemczech było kompletnie nierealne. Wszystko wymknęło się spod kontroli. W pewnym momencie zaczęliśmy uciekać od naszej kariery i nie chcieliśmy mieć już nic wspólnego z Tokio Hotel. Plan był taki, żeby najpierw uporać się z tym wszystkim, a potem zacząć się zastanawiać, ewentualnie kiedyś znów nagrać jakiś album.

Czytaj więcej

Radio 100% Dortmund o Tokio Hotel

Bardzo wcześnie, gdy jeszcze nikt ich nie rozpoznawał, nazywali się Devilish. Później, platynowa płyta od Universalu dała im skórzane ubrania i szalone fryzury. Tokio Hotel urodziło się jako zespół gitarowo-popowy, pociągając za sobą całe pokolenie szalonych nastolatek i zdesperowanych rodziców. Podczas typowej przerwy, zrobiło się cicho wokół zespołu. Teraz, po pięciu latach są z powrotem z nowym albumem Kings Of Suburbia którym zaciekawiony był cały świat. Tutaj w Niemczech, album wskoczył prosto na drugie miejsce ale czy faktycznie jest dobry ? Stephan Kleiber mówi o nowym Tokio Hotel.
Kliknij TUTAJ aby wysłuchać fragmentów audycji radiowej.
Tłumaczenie w rozwinięciu newsa.

Czytaj więcej

Wywiad dla Jolie

Jolie spotyka Billa i Toma Kaulitzów

Bliźniacy z Tokio Hotel o swojej nowej ojczyźnie, Los Angeles, dzikich orgiach – i Helene Fischer.

To musiało się tak skończyć: przez długie cztery lata wokół Tokio Hotel panowała cisza. A mimo to erfurcki hotel Pullman jest obleganyprzez fanów, którzy próbują zdobyć zdjęcia z wokalistą Billem i gitarzystą Tomem. W 2010 roku obaj wyjechali do Los Angeles, teraz są w Niemczech aby zaprezentować nowy album zespołu: Kings of Suburbia. Wprawdzie buldog angielski Pumba czyni ich status gwiazdy nieco dyskusyjnym, ciągle chce być głaskany i nieustannie wpycha się w kadr. W czasie wywiadu rzuca się w oczy, jak podobni są bliźniacy – nawet mówią zdania, które za każdym razem kończy drugi. Tylko w jednym temacie panuje niezgoda: anyżowe cukierki.

Czytaj więcej