7 nowinek o TH na MTV.com

Tokio Hotel: Dopiero co rozmawialiśmy z @MTVNews, przeczytacie o tym na: link.

Tłumaczenie artykułu:

Ekskluzywny wywiad o tym, który koleś z Tokio Hotel się żeni oraz 6 innych rzeczy, których się dowiedzieliśmy

1. Ich nowe brzmienie po prostu „stało się”
„Przyszło to nam całkiem naturalnie – wiele rzeczy wydarzyło się w ciągu ostatnich 5 lat. Muzyka się zmienia. Po prostu napisaliśmy piosenki… i zwyczajnie okazało się, że stawały się coraz bardziej elektroniczne. Oczywiście przy ostatnim albumie, który wydaliśmy w 2009 roku – Humanoid – już zbaczaliśmy na tę drogę, bo zaczęliśmy używać syntezatorów i myślę, że po prostu podjęliśmy dalsze kroki. Stąd się to wzięło. Nie usiedliśmy i nie podejmowaliśmy decyzji typu: „Ok, teraz chcemy zrobić bardziej elektroniczny album”, to się po prostu stało podczass produkcji.” – Tom

2. Jeśli chodzi o ich trasę koncertową w 2015, przygotujcie się…
„Możecie się wiele po niej spodziewać. Mamy wiele świetnych pomysłów. Nie wiemy nawet, jak przenieść te wszystkie pomysły na pojedynczy występ. Na początku przyszłego roku zaczniemy próby. Zmienimy ten elektroniczny album w elektroniczne, rockowe show.” – Georg

Czytaj więcej

Bill i Tom w radiu SuicideGirls

Bill i Tom w radiu SuicideGirls – 04.12.2014, Los Angeles

Na początek pada pytanie o fanów Tokio Hotel – Aliens. Prowadzące są ciekawe, skąd wzięła się ta nazwa. Bill wyjaśnia, że to tak po prostu się przyjęło, bo pasowało do ostatniej trasy koncertowej, której motywem przewodnim był humanoid. Poza tym bracia, gdy dorastali, byli wyobcowani i czuli się, jakby byli z innego świata, nazywając siebie Alienami.
Prowadząca mówi, że ich kolejnym gościem będzie dziewczyna pochodząca z małej wioski – Kerli, z którą Tokio Hotel współpracowało kilka lat temu i która próbuje zawojować Los Angeles. Bracia mówią, że sprowadzili się do Kalifornii 4 lata temu, a prowadząca dodaje, że aby stali się prawdziwymi „Los Angeliners”, muszą żyć tutaj 5 lat. Pada pytanie o to, czy przyswoili jakieś złe nawyki z tego miasta, typu jazda samochodem do sklepu, który znajduje się po drugiej stronie ulicy. Chłopcy śmieją się, że tak robią, ale Bill zaprzecza, bo stwierdza, że nigdy nie prowadzi auta i to Tom go wozi. Tom dodaje, że co do dziwnych nawyków z LA, często mówią „amazing” (niesamowite), czasem także „totally” (totalnie, kompletnie) oraz „awesome” (wspaniale, świetnie), co również jest charakterystyczne dla mieszkańców tego miasta. Prowadzące ostrzegają chłopaków przed użyciem słówka „hella” (cholernie/piekielnie), bo bardzo je to denerwuje, ale bracia przyznają, że nigdy tak nie mówią.
Czytaj więcej

Wywiad dla L’Officiel Hommes

Po latach na emigracji Tokio Hotel znów wyruszają w trasę i elita kulturalna zakwiliła. Koniec z obłudą. (Subtelny) ukłon przed odnoszącym największe sukcesy niemieckim zespołem.

Bill i Tom Kaulitz działają na berlińczyka z wyczuciem stylu, który spędza popołudnia na przeglądaniu blogów modowych i wyszukiwaniu nowości, jak płachta na byka. Tokio Hotel, to nie wchodzi w grę. To nie jest fajne, jest prowincjonalne, co dla naszej redakcji jest totalną bzdurą. Nie trzeba, tak jak „Der Spiegel”, porównywać zespołu z Beatlesami, żeby docenić to, jak nadzwyczajne i dynamiczne było ich wybicie się z niemieckiej prowincji na międzynarodowe szczyty. Wprawdzie ich styl do dziś jest wyjątkowy, ale własny, niebędący wynikiem strategii marketingowej. Przynajmniej nasz reporter porozmawiał z tymi sympatycznymi i zreflektowanymi 25-latkami, siedząc w przesadnie drogim pokoju hotelowym, o muzyce i życiu. Tematy (rozmowy) z braćmi Kaulitz, którzy w międzyczasie zamieszkali w L.A. są klasyczne dla popowych muzyków: wyprowadzka z prowincji do wielkiego miasta, by tam być wolnym. W tych słowach, które wydają się już wyświechtanym frazesem, ciągle tkwi jakaś siła. Znów rozbrzmiewa w tytule nowego albumu Tokio Hotel „Kings of Suburbia”, który powstawał mozolnie przez prawie 6 lat bez pomocy z zewnątrz, w którego tytule zderzają się pokora i sława.

Ciąg dalszy wywiadu + zdjęcia
Czytaj więcej

Bill o miłości dla sheknows.com

EKSKLUZYWNIE: Bill Kaulitz z Tokio Hotel w swoich własnych słowach o złamanym sercu i poszukiwaniu miłości

Bill Kaulitz z Tokio Hotel ekskluzywnie dla SheKnows o miłości, etykietkach i swojej seksualności

A więc jestem. Siedząc w łóżku i pisząc o miłości. Obok mnie jest mój buldog angielski, Pumba – wielka miłość mojego życia. Gdy zostałem poproszony o napisanie czegoś o miłości, zgodziłem się, ale teraz myślę… co ja u licha wiem o miłości?!

Zapewne chciałem to zrobić, ponieważ odkąd pamiętam, zawsze w nią wierzyłem. Wierzę w miłość i tylko miłość. Wielką miłość, przepełniającą serce, całkowicie poza kontrolą, wręcz przesadną, miłość typu „zrobiłbym dla ciebie wszystko”.

Dlaczego w nią wierzę? Nie wiem, nie mam pojęcia. Wszystko co wiem, to to, że w nią wierzę.

Czytaj więcej

Wywiad dla breatheheavy.com

Tokio Hotel zostawili otaczający ich chaos w Europie na rzecz chaosu życia nocnego w Los Angeles. Uczciwy interes?

Zespół spędził ostatnie pięć lat na powrocie do normalności z życia supergwiazd przed wydaniem ich nowego albumu studyjnego pt. „Kings Of Suburbia”, dostępnego od dziś w sklepach w Stanach Zjednoczonych (albo na iTunes).

„Byliśmy w pewnym stopniu zmęczeni po ostatnim albumie, który wydaliśmy w 2009 roku,” wyjaśnia wokalista Bill Kaulitz w rozmowie telefonicznej z BreatheHeavy.com. „Po tym albumie i po całej trasie czuliśmy, że potrzebujemy nowej inspiracji i tak naprawdę nie wiedzieliśmy, co robić w kwestii muzyki. Czuliśmy się tak, jakbyśmy zrobili już wszystko, wszystko powiedzieli i nie wiedziałem nawet, dokąd chciałem zmierzać i co chciałem robić. Także osobiście potrzebowaliśmy przerwy. Chciałem wycofać się z kariery i żyć normalnie. Nie mogliśmy robić tego w Europie, więc przeprowadziliśmy się do Ameryki, by tam znaleźć prywatność.”

Wyjaśnia także, że zrobili sobie rok przerwy, by uczęszczać na imprezy zanim zbudowali swoje studio i wrócili do pracy.

„Myślę, że po prostu potrzebowaliśmy od tego wszystkiego uciec. Uciekliśmy od kariery. Ta wolność, którą znaleźliśmy… W zasadzie mogliśmy po prostu wyjść z domu i żyć normalnym życiem, opuścić tę otaczającą nas bańkę Tokio Hotel.”

Największą zmianą jest ta wyzwalająca niezależność, jaką znany, młody i bogaty muzyk zdobywa, kiedy doświadczy już wystarczająco dużo, by ją mieć. Bill i jego brat bliźniak Tom uciekli do przestrzeni, w której mogli odkryć, dokąd chcą zmierzać nie tylko jako ludzie, ale również jako muzycy. Są odpowiedzialni za ukierunkowanie ich nowego albumu i dojrzałe dźwięki, co jest pozytywną zmianą dokonaną przez pięć lat odkrywania samych siebie.

Czytaj więcej

PopCrush – odpowiedzi zespołu

Tokio Hotel: Dziękujemy Wam bardzo!!! Mieliśmy mnóstwo frajdy. Zobaczymy się z Wami na trasie w przyszłym roku. Zrobimy światową trasę i ogłosimy terminy tak szybko, jak to możliwe!!

@yurkint: Bill, jakie jest znaczenie liter T i C na Twoich wisiorkach? zdjęcie
Tokio Hotel: To inicjały mojej mamy i Toma.

Czytaj więcej

Tokio Hotel w Exa TV – Meksyk

Exa TV – Meksyk, 12.11.2014

Na początku Bill wyznaje, że są nieco zmęczeni, bo cały czas pracują, a są w Meksyku na naprawdę krótko, ale bardzo się cieszą, że tu wrócili. Prowadząca pyta, jak się czują z tym, że Niemcy są mistrzem świata w piłce nożnej. Bill odpowiada, że bardzo się ucieszył, mimo że rzadko ogląda mecze, ale Niemcy szaleją na punkcie piłki. Tom dodaje, że wszyscy czterej to oglądali. Prowadząca jest zaskoczona, że bliźniaki mieszkają teraz w Los Angeles, a Bill odpowiada, że to dlatego, że chcieli wycofać się z kariery, normalnie żyć, odnaleźć nową inspirację i dzięki temu, że przeprowadzili się do LA, udało im się napisać wyjątkowe piosenki na najnowszy album. Tom żartuje, że w tym czasie dużo pili i imprezowali, co widać po Billu, który wygląda, jakby miał 40 lat. Prowadząca chce, żeby chłopcy opowiedzieli jej o tekstach z nowej płyty. Tom śmieje się, że mają to zrobić w jednym zdaniu. Bill dodaje, że to bardzo osobista płyta, pewnego rodzaju „Best Of” ze wszystkiego, co stworzyli w ostatnich latach. Stworzyli swoje domowe studio i razem z Tomem po raz pierwszy stworzyli samodzielnie płytę od podstaw. Ta przerwa była im potrzebna, bo mogli wiele się nauczyć jako muzycy i nie mieli żadnego konkretnego terminu, kiedy mają wydać płytę. Teksty są inspirowane ich życiem, wszystkim, co wydarzyło się w ostatnich 5 latach – miłością, imprezami i tak dalej. Dalej prowadząca pyta o to, kiedy chłopaki chcą ruszyć w trasę, na co Tom odpowiada, że w przyszłym roku i już to planują. Kobieta pyta więc, czy są gotowi na ten powrót, na całą tę sławę i szaleństwo. Tom żartuje, że Georg i Gustav nie są gotowi na to, by stanąć na scenie i będą musieli nieco więcej ćwiczyć, ale mimo tego są gotowi i chcą być w trasie przez cały rok, począwszy od wiosny. Chcą grać wszędzie, gdzie będzie to możliwe.

Tokio Hotel w Radiu One – Argentyna

Radio One – Argentyna, 14.11.2014

Pierwsze pytanie, które pada podczas wywiadu, dotyczy albumu „Kings Of Suburbia”. Prowadząca chce wiedzieć, co znaczy dla chłopaków ten krążek. Bill odpowiada, że ten album jest dla nich wszystkim, bo pracowali nad nim bardzo długo i bardzo się cieszą, że wreszcie został wydany. Dodaje, że jest on zbiorem piosenek, które napisali w ostatnich latach, jest bardzo osobisty i znacznie odmienny od poprzednich albumów. Są z niego naprawdę dumni. Następnie prowadząca pyta o brzmienie, które jest bardziej elektroniczne. Wie, że to Tom jest za to odpowiedzialny. Gitarzysta żartuje, że całe Tokio Hotel jest o nim, a następnie dodaje, że po raz pierwszy mogli sami wszystko stworzyć, bo mieli na to czas. Mówi, że tworzenie muzyki od podstaw, od pierwszego dźwięku było świetną zabawą i bardzo im się to podobało. Opowiada też, że ta płyta jest niczym ich dziecko, które od dawna pielęgnują i możliwość patrzenia, jak ten album zostaje wydany, jest szalona. Dodaje, że każdy album jest dla nich ważny, bo to właśnie to, czym się zajmują – tworzeniem piosenek, to ich życie.

Czytaj więcej