Aron Forbes: To nowe Tokio Hotel. To popycha ich do oporu tam, gdzie jest ich nowe brzmienie.
Tom: Chciałem po prostu uzyskać brzmienie, które miałem w studiu. Nie zawsze miałem taką możliwość i to mnie przez cały czas dręczyło. Nie chcę niczego tworzyć na nowo, chcę zagrać tak, jak było w oryginale na płycie.
Tom: A więc przy ostatniej trasie z albumem Humanoid zaczęliśmy taki proces grania na żywo, zacząłem już myśleć o tym, jak przenieść całe brzmienie, które uzyskaliśmy w studiu na występy. Chcieliśmy uzyskać brzmienie ze studia, a nie zawsze miałem taką możliwość i to mnie przez cały czas dręczyło. Na długo przed tym, jak wydaliśmy ten album, rozważałem, jak przenieść to wszystko na scenę.
Aron: Kiedy po raz pierwszy spotkałem się z Tomem, miał bardzo jasną koncepcję tego, co chce zrobić na scenie, bo był bardzo zaangażowany w produkcję tego albumu. Razem z Billem chcieli, aby przy każdej piosence zostały nałożone na wokal inne efekty dokładnie tak, jak na płycie. To oznacza, że utwory są mocno zniekształcone, mają duże opóźnienie i specjalne szalone efekty. Chcieli, żeby to wszystko było możliwe na żywo na scenie. Dlatego też zgodziliśmy się, żeby użyć aplikacji „Mainstage” (aplikacja stworzona do nakładania efektów dźwiękowych na żywe instrumenty na scenie) i dzięki niej przybliżyć realne brzmienie.
Czytaj więcej